Bajki dla dzieci morderców.
Robaczek Siepaczek wypadł ze swojej norki i... szukał żarła. Nagle zaczęły za nim gonić potworne gumowe wieloryby na kółkach i Robaczek spierdalał przed nimi co sił w dopalaczu. Zaświecił im w gały halogenami prosto z dupy i rzygał bokiem, żeby się poślizgnęły... No i jak się poślizgnęły, to Robaczek nadmuchał się przez pępek, stanął przed wielorybami i wykopnął je do ścieku!
Nagle coś zabiegło mu drogę. To ten idiota gajowy! Zaryczał: "Wieloryby są pod ochroną, palancie!" i zajebał Robaczkowi z kopa. Robaczek złapał go za nogę i oderwał. Nadmuchał ją i wypuścił jak balonik Gajowy bezsilnie rzygał na ziemię. Potem zrezygnowany wsadził sobie naboja do dupy i eksplodował. Flaki opryskały Robaczka i wypaliły mu dziury na odwłoku, tak że wyglądał jak biedronka z wlotem do baku na końcu
No i koniec dzieci, spierdalajcie do wyra, bo zaraz wyskoczą z telewizora potworne zielone pomidory wpierdalające palce od nóg!!!
|