Gadżety najlepiej kupywać nad morzem lub w górach na straganach. Tam jest pełno tego shitu, bo dzieci kupują, więc interes się kręci. Pozatym u mnie w supermarkecie "Albert" jest kilka śmiesznych gadżetów takich jak: blaszki, których dżwięk brzmi jak tłuczenie się talerzy, sztuczny palec, sztuczny papieros, który kładziemy na stole i wygląda jakby stół się zapalał, naklejki do naklejenia na szybę, które wyglądają jakby szyba była wybita, pająk i inne tego typu. Jedna sztuka kosztuje 2.99 xł. Ogólnie to wogóle nie polecam robić dowcipów na siłę. Wielu kawalarzy chce na siłę upodobnić się do Andy'ego, a to jest wielki błąd.
|