Dowody

<12>

2006-08-07 14:12:58
To oczywiste, że Jezus istniał i nawet ateiści temu nie zaprzeczą. Kwestia tylko, czy był tym, za kogo się uważał. Moim zdaniem tak. Cieszę się, że powstał taki klub. Byle tylko nie poszedł w kierunku sekty ojca dyktatora:). Peace.

2006-08-07 13:36:50
Oczywiście, w całej rozciągłości zgadzam się z 'zatrzymaj-się'.
Świadkowie Jehowy nazywają chrześcijan- 'sektą'.
Nieprawdopodobne, ale prawdziwe. Rodzina 'wolnych badaczy pisma świętego' mieszka nade mną i nie raz próbowali wpajać mi swoje ambicje na temat świata, Boga i religii.
To żałosne i napawające żalem ale udało im się zwerbować kilka osób z naszej miejscowości, za co dostali sowite wynagrodzenie!
Czy nie przychodzi wam w tej chwili na myśl Judasz i jego 30 srebrników?
I kto tu jest sektą?!
Pozdrawiam was wszystkich

2006-08-07 13:04:25
czekam na kolejna notke ;)

2006-08-07 12:58:01
Każde odstępstwo od normy traktujemy jako chorobę psychiczną? Cóż, wtedy każdy tzw. wielki człowiek byłby chory, bo czymś się wyróżnił. Można i tak przyjąć, dla mnie to kwestia nazewnictwa. Odnośnie zaś przytoczonych opisów - dziś chyba tylko Świadkowie Jehowy traktują je dosłownie. Biblia mówi o rzeczach duchowych, ale napisana jest językiem ludzi, dostosowanym do rzeczy materialnych. I nie jest przeznaczona tylko dla teologów znających mnóstwo mądrych słów. Osobiście wierzę, że pisali ją ludzie, którzy próbowali znaleźć najlepsze słowa dla tego, czego doświadczyli. Stąd piętno czasów, kultury, realiów, które, myślę, dlatego warto znać. Pozdrawiam :)

2006-08-07 12:55:37
moim zdaniem dla człowieka w pełni wierzącegoniepoterzebne są niezbite dowody na to czy Jezus chodził po ziemi, bo ę sprawę jednoznacznie rozgrywa wiara

2006-08-07 10:52:15
ile wierze w tą wiare przedstawianą w dzisiejszych czasach? ymm.. mysle, ze przez 2tys. lat i po tych kilkudziesieciu, przepisach biblii wiele mogło się zmienić. racja ze trzon i sens pozostał, idea i przesłanie, ale gdy umre nie zobacze aniołów w białych szatach śpiewających pieśni pochwalne dla Boga, nie zobacze tronu złocistego ze Stwórcą i jego Synem u boku, nie zobacze obłoków nieba ani ogni piekielnych pod nimi... może wam wystarcza takie wyobrażenie jakie panuje w chrześcijaństwie ale nie mnie. Niewierze, że coś co nastąpi po naszej śmierci jest takie proste, ludzkie i niedoskonałe by dało się to opisac w księdze językiem ludzi. Wracając jednak do możliwej choroby psychicznej, wiekszość ludzi są "zdrowi" więc kazde odstepstwo od konkretnego wzorca myśleniowego może być uwazane za "chorobe", przez nas, ale to może my wszyscy jesteśmy chorzy, mylimy się a On ma racje ;) i myśle ze Bogu bardziej miłe jest radowanie się życiem ktore od Niego otrzymaliśmy niz "ślepe" podążanie za wiarą, która zresztą jest kreowana przez ludzi...

2006-08-06 20:58:05
Niezupełnie mówił to, czego ludzie chcieli słuchać. Z tego, co mi wiadomo o tle historycznym, były wówczas nastroje nawołujące do powstania i przywrócenia politycznego znaczenia Izraela - a Jeszua twierdził, że nie w tym rzecz, nie o to chodzi. Odnośnie reszty postu - nie udowodnię, że tak nie było. Tak samo jak Ty mi nie udowodnisz, że tak było. Też wierzysz - w inną interpretację wydarzeń :P Ile jest warta Twoja wiara?

2006-08-06 20:43:47
był chory psychocznie gość, syn cieśli, jego choroba dała mu wyobrażenie w swojego boga(co i tak nie jest niezwykłe, naukowcy wyodrebnili czesc w mozgu odpowiedzialna za "uduchownienie" człowieka a osoby z chora tą czesciamózgu sa ateistami), no i łaził i nauczał, a ze był świecie przekonany i mowil to co ludzie chcieli słyszec to zrobił się sławny. wiec inni by o nim pisali wzmianki, a co madrzejsci widzac jego pozycje w spoleczenstwie dawali mu jakis status we wlasnej wierze. tak sie zdobywa wyznawcow. Ciesla żył.
________________
i tak się wszyscy mylimy

2006-08-06 20:35:08
Zaraz, nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Po pierwsze, są to tylko dowody historyczne na to, że w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu żył człowiek imieniem Jeszua, nauczał i został ukrzyżowany. Nie udowodni się w ten sposób, że był Synem Bożym, że Jego śmierć miała zbawczy sens i że później zmartwychwstał. Tu jedynym dowodem jest udokumentowana męczeństwem wiara Jego uczniów - i teraz nasza. To są, wydaje mi się, dwie zupełnie różne dziedziny.

2006-08-06 20:17:19
Kurcze, dowody są dla niewierzących! Po co ci dowody? Wierz. Ja nie wierzę że Bóg istnieje. Ja to po prostu wiem. Bo kto do mnie wyciąga rękę kiedy mam ochotę skoczyć z mostu? Wiara czyni cuda... A jakoś teorii Darwina nie mogę sobie przyswoić...

2006-08-06 20:01:32
Ufam Bogu.. co nie znaczy, iż nie mogę poszukiwać.. oraz podawać przykładów dokumentów, w których pojawia się postać Chrystusa.. nie popadajmy w skrajności, nic złego nie ma w tym, co zrobiłem...
Przecież nie napisałem, że wątpię czy co...

2006-08-06 19:54:24
Dowody, dowody... Wiara powinna być dowodem. Wiara! Zaufaj Bogu! Niektórzy proszą o dowody... Czy są aż tacy płytcy?
"Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"... Zastanówcie się nad tym...